Analogowe. Nawet nie najskromniejszy powiew cyfrowy!

Nigdy nie miałem do czynienia z żadnym cyfrowym sposobem śledzenia "do zrobienia" rzeczy. Na początek często muszę mieć je związane z konkretnym dniem lub tygodniem, a ja nie używam kalendarza cyfrowego, więc to trochę nie-start. A nawet jeśli tak, to krzywa uczenia się potrzebna do ustalenia, jak przypisać zadanie do konkretnego dnia lub tygodnia, to o wiele więcej niż napisanie go na notatce Post-It i umieszczenie go w moim dzienniku. Albo po prostu wpisanie jej na tygodniową listę w moim dzienniku.

Zobaczysz z wcześniejszego postu, że mój pamiętnik jest analogowy, z miejscem na listy "do zrobienia" po lewej stronie widoku tygodniowego.

To pasuje mi dobrze do dużych zdjęć rzeczy, które trzeba zrobić w tym tygodniu. Jest też miejsce na miesięczne "do zrobienia", które sprawdzam, kiedy robię moje cotygodniowe sesje planowania. Jeżeli rzeczy dostają super-busy, either wracam do Post-It notatki przyklejone do odpowiednich dni w pamiętniku, lub, jeżeli to dostaje przytłaczający i zagracony, używam kieszonkowego notesu i mam albo stronę na dzień lub dwie strony na dzień z konkretnym "robić" dla tego dnia. Mój ulubiony kieszonkowy notatnik to Clairefontaine.

Czasami trzymam w odpowiednim notesie konkretne "do zrobienia" - na przykład marketingowe "do zrobienia" (listy rzeczy do zrobienia dla konkretnej kampanii lub działalności) są trzymane w książce marketingowej, ale często dzieje się tak dlatego, że są w niej rzeczy długoterminowe (rzeczy, które trzeba robić przez kilka tygodni) i straciłabym je, gdyby nie były trzymane razem. Na ogół dodaję informacje o tym, gdzie są te notatki do odpowiedniego dnia pamiętnika (np. kampania e-mailowa w przyszłym tygodniu - patrz notatki na p26 marketingu), tylko po to, aby przypomnieć sobie, że są rzeczy do sprawdzenia. Podobnie, mam listę kontrolną do wydania książki, której nie muszę mieć codziennie przed sobą, ale przydaje się mieć ją w jednym miejscu i w razie potrzeby dodawać fragmenty do moich dziennych/tygodniowych list.

A co z tymi wszystkimi przypadkowymi notatkami w podróży? Te "do zrobienia", które pojawiają się z powodu rozmowy telefonicznej lub e-maila itp. Albo nazwa piosenki w radiu, lub książki, na które należy zwracać uwagę? Idą w Clairefontaine. Jeśli jestem na tyle zajęty, że używam w tym 1-2 stron dziennie, po prostu są dodawane do dziennej listy (i przenoszone z dnia na dzień, aż do końca). Jeśli nie jestem wystarczająco zajęty, aby potrzebować Clairefontaine jako lista dzienna, używam jednego jako scratchpad i jot stuff dół. Codziennie rano przechodzę przez nią i zapisuję rzeczy, które są na niej zapisane. Kiedyś używałam do tego (utalentowanego) kieszonkowego Moleskine'a, ale zużyłam go i wyrzuciłam do kosza, więc teraz jest tylko Clairefontaine jako drapak/dzienna notatnik.